Casus Belli - Krwawa niedziela Wołyń 11 lipca 1943 roku



Wstał lipcowy świt, już przekwitał len
i tak zaczął się ten koszmarny sen
lada chwila miał płynąć ??? śpiew
błysnął bagnet i popłynęła krew

to spokojna wieś, jakich wiele w krąg
wiem skąd zapach krwi, wśród zapachu łąk
spalenizny swąd i bezgłośne łzy
nie wybaczył nikt wpół przerwanej mszy

wiele z was ???
chciał do nieba lecz ???
nie doczekał chwały ten wielki pan
a to przecież miał być wspaniały plan

śnią się wnukom ich tamte zgliszcza chat
skruchy nie zna dziś ten zza miedzy kat
teraz próżny żal, zaciśnięta dłoń
za nadzieją idź i pamięci broń

zabliźnionych ran dziś nie liczy nikt
ważny słodki sen i niesłony wikt
wybaczenia łzy mają gorzki smak
może lepiej tak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz